CIEKAWE I NOWE EFEKTY MIKORYZACJI W SZKLARNI Z POMIDORAMI POD WARSZAWĄ!
1. Owoce wyraźnie smaczniejsze, słodsze z charakterystycznym posmakiem, lepiej wybarwione, wyrównane w gronie (przypominam, że mówimy o pomidorach zbieranych w grudniu-styczniu);
2. Bardzo dobre kwitnienie i zawiązywanie owoców w gronie mimo słabego nasłonecznienia;
3. Szybszy wzrost i rozwój roślin. Liście o „żywym”, jak na tę porę roku kolorze, wyraźnie grubsze, sztywniejsze.
4. Rośliny zamikoryzowane są wyraźnie mniej atakowane przez skośnika pomidorowego (Tuta absoluta), a także mają większą odporność na szarą pleśń. Dzięki takim właściwościom grzybów mikoryzowych, można ograniczyć stosowanie chemicznych i biologicznych środków ochrony roślin do minimum.
5. Dzięki mikoryzie rośliny łagodniej przechodzą stres np. przechłodzenia czy suszy, spowodowany opóźnionym podlewaniem.
Nadchodzi wiosna, temperatura i nasłonecznienie gwałtownie „poszybują” w górę, co sprawi, że na owocach będzie pojawiać się tzw. żółta piętka, która niewątpliwie obniża jakość zbieranych pomidorów. Do obiektów szklarniowych zacznie nalatywać z zewnątrz mączlik, pojawią się przędziorki. Będą to kolejne wyzwania dla zamikoryzowanych roślin pomidora. O tym jak sobie poradzą oczywiście poinformujemy.
Oczywiście podobne efekty mikoryzacji jak na „tych” pomidorach, możemy uzyskać przy uprawie ogórkow, papryki i innych warzyw (bez kapustnych) zarówno pod osłonami jak i w gruncie. W każdym przypadku zarówno poprawa jakości, ograniczenie chemii, jak i wzrost plonów warte są o wiele więcej niż koszt mikoryzacji.
I o to chodzi.
P.S; tekst współredagowany przez w/w kierownika produkcji z „TEJ SZKLARNI”.
Rudy 20 marca 2020
Włodzimierz Szałański
projekt i realizacja